Pani już do pościeli
Skrada się cała w bieli
A tam pod kołdrą smok
Jeśli się cicho złożę
Obok smoka położę
To może, może smok mnie zje
Lub nie
Białego jestem lica
Trochę już nie dziewica
Ale
Przypaść do smaku mogę
Jeśli pokażę nogę
Albo i coś
Zatem już leżę w łóżku
I szepczę "mój kwiatuszku
Rozwijaj się"
A smoka głowa boli
Jęczy, rzęzi, biadoli
Ze smokiem źle!
O nieskonsumowana
Z wieczora oraz z rana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz