Dawno, dawno temu pewien człowiek znalazł w kieszeni ziarenko. Nie
wiedział, jakie. Jakie w nim jest życie ale wyszedł przed dom i zasadził
te ziarenko w ogrodzie. Potem codziennie klękał w tym miejscu i modlił
się. O deszcz, o dobrą pogodę, o słońce, by ziarenko pięknie wyrosło. Po
tygodniu z ziemi wynurzył się jeden listek ale wieczorem już zwiądł i
zmarniał, zadeptany przez zwierzęta, ludzi i cienie. Modlitwa i miłość
nie zadziałały.
Inny człowiek znalazł ziarenko
w kieszeni koszuli. Zdziwił się, skąd je przywiało? pomyślał i
postanowił zasiać je na polu, na skraju innych upraw. Przy okazji, gdy
zajmował się swoimi uprawami, nasionko dostawało swoją porcję wody i
nawozu. Wyrosło wielkiei silne, i dzikie. Ten, który je zasiał, nigdy
już nie poświęcił mu swojej uwagi. A czy może coś pięknego wyrosnąć bez
miłości?
Trzeci człowiek dostał ziarenko w kopercie z listem. List
był anonimowy. Ten człowiek miał twarde zasady. Wyszedł w góry i tam
opuścił ziarenko na skalisty grunt. Gdy wrócił po roku, zobaczył młode
drzewko rozpaczliwie trzymające się skały, wiszące częścią korzeni nad
przepaścią. Wzruszył się i odszedł. Na skale tak trudno się rośnie.
Czwarte ziarenko podrzucam kolejnemu człowiekowi. I życzę mu więcej szczęścia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz